Archiwum dla lipca 2014

Sposób na Huntery

Kaloszę noszę chętnie i w sezonie jesiennym dość często...
Nie dbam o nie jakoś specjalnie, przecieram wilgotną szmatką, kiedy są w błocie - nic więcej

Z dnia na dzień na moich Hunterach pojawił się biały nalot. Początkowo mylałam, że to jakis brud, więc starałam się to umyć, ale bez efektu... Nalot jak był tak był i po kżdym wyjsciu na spacer kalosze wyglądały jeszcze gorzej!

Perwszy myśl - reklamacja! Ale kalosze kupiłam już dwa lata temu i po rachunku ani śladu...

Zaczęłam więc szukać pomocy w siecie i okazalo się, że to dość częsta "przypadłoć" Hunterów i w zasadzie nie powinno dziwić, bo to  normalna reakcja gumy na warunki atmosferyczne...

No nic, jak normalna, to normalna, ale nalotu na swoich butach nie chcę mieć!

Okazało się, że firma oferuje specjalny środek do pielęgnacji obuwia, który powoduje, że nalot znika :)

Trafiłam jednak na niemieckie forum, gdzie użytkownicy Hunterów zdradzili swój sposób na pozbycie się tego problemu.

Tak samo skuteczny, a o wiele tańszy!

Chcecie wiedzieć? Chcecie go poznać?

Otóż wystarczy wybrać się do garażu (ewentualnie do sklepu motoryzacyjnego) i nabyć środek do czyszczenia opon!!!!

Ja znalazłam w garażu piankę i ....i moje kalosze znowu wyglądają jak nowe!!!!

Ponoć (jak przeczytałam na forum) skład środków do czyszczenia opon jest taki sam jak skład firmowego  środka do pielęgnacji Hunterów!!

Tak więc po co przepłacać?

A czy któraś z Was spotkała się w ogóle z takim problemem?

Pozdrawiam

Ol(g)a




urlopowe lenistwo

Drugi tydzień już sobie z Jakiem urlopujemy
Na razie we dwójkę, bo Tatowy musi jeszcze pracować, ale już w piątek dołaczy do naszej bajki...
i wtedy to dopiero urlop nabierze prawdziwego znaczenia....

Póki co odwiedziliśmy z Jakiem już wszystkie okoliczne parki, wybyczylimy się w ogrodzie, jemy śniadania o 10tej, jezdzimy po Berlinie, pieczemy torty bezowe...







A jak Wasze urlopy? Co porabiacie?

Pozdrawiamy cieplutko

spontaniczny wypad nad morze

W czwartek około południa dzwoni do mnie małżonek z informacją, że ma wolny piątek i czy w związku z tym nie pojechalibymy nad morze...

O 18stej tego samego dnia jestemy już w Kołobrzegu ...

Piątek chociaż słoneczny, to nad morzem zwiewa nam kapelusze i składa naszą muszelkę...

Sobota deszczowa, ale za to morze spokojne i fajna pogoda na spacer

Wieczorem powrót do domu

Dziś leniuchowanie


Miłego tygodnia!








A jak Wy spędziliście weekend?
Czy Was też denerwuje ta pogoda? Połowa lipca, a my jak do tej pory cieszyliśmy się może 6 ciepłymi dniami!!brrr

Panterkowe tenisówki

Nie przepadam za panterką!

Ale butki mnie urzekły!

Całe 5 euro w H&M !



Słodkie, co?

Cieplutkiego dnia!

Primark w Berlinie już razy 2

O Primarku ostatnio w mediach bardzo głośno...

Nie będę wgłębiała się w temat, bo sprawa niewyjaśniona... Pachnie trochę  zorganizowaną kampanią, więc zostawię bez komentarza...

Z własnego doświadczenia wiem jednak, że nawet rzeczy, za które płacimy sporę kasę produkowane są w Chinach(mam tu na myśli chociażby  buty Ugg)... i też nie wiemy w jakich warunkach...Pewnie w tych samych co ciuchy do Primarka, H&M czy też Zary...Jedna fabryka, tylko inne metki... 

Ale nie o aferze chciałam pisać. 

Jako, że mieszkam w Berlinie dostaję od Was często różne zapytania. Najczęściej pytacie o bazę noclegową, miejsce godne zwiedzenia, ale też pojawiło się kilka maili odnośnie Primarku. 

O kwestii bazy noclegowej, hoteli godnych polecenia nie mogę wiele powiedzieć, bo nigdy z takowych tutaj nie korzystałam. Miejsca, które warto zobaczyć mogę polecić, coś podpowiedzieć. Tak więc jeśli ktoś będzie potrzebował w tym zakresie pomocy - służę :) Piszcie śmiało! (Możecie też zajrzeć w zakładkę "Berlin z dzieckiem")

No i Primark! 
Sklep chyba znany przez wszystkich dzięki swym niskim ceną!
W Berlinie jak do tej pory był jeden sklep - na Steglitz, od zeszlego tygodnia jest i drugi na Alexanderplatz.

Oba są wielkie, przepełnione nie tylko towarami ale też i ludźmi.
Zalecam omijanie tego miejsca w sobotę, bo wtedy w kolejce do kasy  czy też  przymierzalni z 30min można postać...

Ceny faktycznie bardzo niskie, bluzki można już od 1euro kupić, spodnie od 5 do 13 euro, sukienki około 10euro... No ceny mega ! 

Ale ...ale większość zakupionych przeze mnie ciuchów niestety, ale po sezonie noszenia nie nadaje się już do użytku...Ze spodni sprał się kolor, sweterek się popruł...
Są jednak rzeczy jak np. koszula jeansowa(kosztowała 7 euro), którą meczę już od roku i nadal ma się dobrze. Kilka bluzek i sukienek także.
Ale biorąc pod uwagę tak niskie ceny, to nawet zakup na jeden sezon się opłaca! Tym bardziej dla osób, którym się wszystko szybko nudzi :P

Oprócz ciuchów można kupić też obuwie (nawet skórzane), bieliznę, tekstylia i  dekorację do domu.

Wielką zaletą Primarka jest to, że bardzo często zmieniają kolekcje! Dzięki temu pół miasta nie chodzi w tych samych ciuchach:) 

Oczywiście jest też dział dla dzieci! 
Jaśka zaopatruję tam międy innymi w kolorowe spodnie jeansowe w wersji slimm ( 7euro).

Gwarantuję, że każda z Was znajdzie w Primarku coś dla siebie!  

Tak więc wpadajcie i przy okazji ze mnę na kawę się umawiajcie :)

A tak swoję drogę polecam Wam  przy okazji wypad do berlińskiego zoo!!!


Miłego dnia!

A ja lecę na Alexanderplatz na kawę  :) 
Zajrzę do Primarka , wię dam Wam znać czy opłaca się przyjeżdżać :)










Jagody opanowały nasz dom!

Czy wiecie co można zrobić z miłości do jagód?

Jechać  w piątkowe popołudnie po nie ponad 150 km w jedną stronę!!!  ( czyli do Polski)
Poświęcić pół soboty na lepienie pierogów, pół na sprzatanie mąki, która w tym czasie rozniosła się po całym domu i pół nocy na robienie drożdżowych  bułeczek z jagodami .

Tak, to się nazywa jagodowa miłość.

Po bułeczkach ani śladu, pierogi nalepione i zamrożone, a ostatni kawałek ciasat na talerzyku... a właściwie już z niego znika ;)

3 litry jagód byly i się przez weekend zmyły!!





Trzymajcie kciuki! o 13stej mam ważną rozmowę!

Miłego dnia!

Olga

Letni festyn w Jaśkowym przedszkolu

Jaśkowe przedszkole to jak wygrana w totka! 

Poważnie...

Na lepsze nie mogliśmy trafić!! Zabytkowy budynek, ciekawe wnętrza, piękny ogród i najwspanialsza kadra!   

Przedszkole jest bardzo kameralne. Dziesięcioro dzieci w grupie i dwie nauczycielki. 

Każdy zna każdego.

Jaśko jest jedynym obcokrajowcem w tym przedszkolu. Miałam obawy, że może będzie jakiś problem, a tu wręcz przeciwnie. Nauczycielki prosiły mnie  
o stworzenie  podstwowego słowniczka języka polskiego, nauczyły się kilku słów, tak aby sprawić nam przyjemność... 

Jaśko chetnie chodzi do przedszkola i zarówno on jak i my - rodzice czujemy się tam komfortowo, a to jest bardzo ważne.
Dyrekcja stara się zapewniać dzieciom jak nawięcej atrakcji, to wyjazd do zoo, to do parku rozrywki, to fryzjer w przedszkolu, to dentysta, to teatr lalkowy czy wyjście do kina. Wspólne wigilie , wspólne ogniska, festyny.
Takiego przedszkola życzę wszystkim dzieciom i ich rodzicom.

Dziś odbył się festyn wakacyjny. Jaśkowa grupa przygotowała piękny występ...a pózniej zabawa, zabawa i znów zabawa przeplatana słodkościami... i nawet kucyki przyjechały.