Moje dziecko bylo uzaleznione od dwoch rzeczy
przytulanki "Moniki"
i
smoczka
Uzaleznienie na tyle silne, ze nie wyobrazalismy sobie wyjscia bez tych sprzetow z domu, nie wybrazalismy sobie spania bez nich, podrozowania...
Na tyle silne, ze mielismy w domu trzy takie same przytulanki i sto tysiecy smoczkow...wszedzie!
Ta pierwsze uzaleznienie nie jest grozne, wiec moze trwac nadal...
Gorzej z tym drugim, bo jak wiadomo smoczek ma wiele wad...
Ale to juz przeszlosc!
Matka mialasprytny plan...
Ktory na szczescie sie powiodl...
i od prawie 2tyg. funkcjonujemy bez smoczka...
bez placzu, rozpaczy i tesknoty...
Juz Wam opowiadam jak to sie stalo..
Otoz od miesiaca opowiadalam Janowi jak to niedlugo przyjdzie do nas Mikolaj i jaki to on jest wspanialy, dobry, bo przynosi prezenty.
Ale Mikolaj jest tez jednoczesnie bardzo smutny, bo nikt jemu nie daje prezentow ;(
I umowilismy sie z Janem, ze jak przyjdzie do niego Mikolaj, to on da mu w prezencie swoje smoczki, ktore sa przeciez be, fuj itp. i dzieki temu Mikolaj bedzie szczesliwy, bo w koncu ktos mu cos podaruje.
I tak co wieczor walkowalismy ten temat....
Jan powtarzal " dydek be, fuj, Mikolajowi"
i tak do znudzenia przez miesiac
22.12 scenariusz ten sam...
Lezymy w lozku, mama opowiada historie o smutnym Mikolaju...
na co Jan wyciaga z buzi dydolka i mowi "daj Mikolaj"(co znaczy "wez" ) i idzie spac bez swojego sprzetu...Tak po prostu...bez zadnego placzu, z wlasnej woli...
Rano czekal na Jana pod choinka prezen.t od Mikolaja, ktory w ten sposob podziekowal mu za pieknego smoczka ;)
Teraz gdy chcemy z Janem pertraktraktowac, to jedyne argumenty, ktore do niego przemawiaja musza byc powiazane z osoba Mikolaja, czyli:
"Mikolaj tez by sie ucieszyl"
" Mikolaj tez by tak zrobil"
"Mikolaj zabral"
No coz...
Mikolaj stal sie najwyrazniej autorytetetem dla mojego syna;)
P.S. Ale zeby nie bylo za kolorowo...Janek ostatnio ma faze "terrorysty", wymusza placzem, wymysla, naciaga....Nie jest latwo, ale przetrwamy ;)
Pozdrawiamy
Ol(g)a
i spiacy Jan(ek)