1. urodziny Jasia - obszerne sprawozdanie
przez ol(g)a
14.03. czyli dzien przed urodzinami
Jasko zostaje oddelegowany do Cioci Dorotki i Alexa. Mama w tym czasie jedzie do studio tatuazu i ku uczczeniu pierwszego roku syna tatuje sobie na nadgarstku Jaskowa date urodzenia:
Odbiera syna, robi zakupy i przy wsparciu cioci Eweliny do poznych godzin wieczornych siedzi w kuchni nad garnkami. W nocy pakuje prezent i robi torcika.
Masa cukrowa nie udaje sie. Mamuska zla kladzie sie spac.
15.03. Urodziny syna
Pobudka o 6. Matka ledwo zywa sklada zyczenie synowi!Uswiadamia sobie, ze rok temu jej syn byl juz na swiecie 20minut! Placze ze wzruszenia! Syn nie wie o co chodzi??
Janko rozpakowuje prezent i znowu nie wie o co chodzi? Cos podejrzanego - matka placze, on dostaje prezent? o co kaman?
Ubieramy sie i lecimy do sklepu po mase marcepanowa. Prawie gotowy torcik czeka w lodowce na oblozenie. Masa cukrowa sie nie udala, wiec jedynym ratunkiem dla nas jest w tym wypadku zakupienie gotowej masy marcepanowej.
Ta jednak nie barwi sie na wlasciwy kolor i na dodatek nie robi sie plastyczna- rwie sie po prostu w rekach!
Matka wpada w szal! Znowu placze, ale tym razem z nerwow!
Matka w zlosci wyrzuca ja(mase marcepanowa) do smietnika.
Chwila koncentracji, opanowania i matka ma nowy pomysl na oblozenie torta i tym samym uratowanie honoru.
Znowu wycieczka do sklepu.
Tym razem po bita smietana, truskawki i ciasteczka.
Wraca tata z pracy, robi porzadki, a matka znajduje chwilke na relax, ustrojenie siebie i syna. Przy okazji odkrywa, ze syn ma goraczke...
Moze z wrazenia...Nie wiem...
Telefon.
Dzwonia sasiedzi, ze nie przyjada, bo bla bla bla. Matka juz sie nie wkurza, pelen luz, wszystko ma juz gdzies - wazne zeby syn byl zadowolony. Zreszta moze to nawet i lepiej, bo bedzie wiecj miejsca;)
Jasko jest szczesliwy. Widzi swoich kumpli. Dostaje prezenty! Goraczka nie przeszkadza mu w dobrej zabawie.
Z pomoca starszej kolezanki otwiera prezenciki!
Mama w glebi duszy szaleje z radosci. Kazdy prezent super trafiony, piekny...Jasko tez zadowolony.
Dzieci sie bawia prezencikami, rodzice spozywaja lazanki, chili con carne i (tutaj nie bede skromna)przepyszna salatke kartoflana.
Przychodzi czas na torcika i sto lat!
Jasko nadal w dobrym nastroju, co matke bardzo cieszy i pozwala na wewnetrzyn spokoj.
Dla matki chwila prawdy...
udalo sie!Tort ma jakis smak! Nie jest zly!
Dzieci szczesliwe, bo kolejny raz tego dnia udaje im sie zjesc cos slodkiego! Prawdziwy dzien dziecka.
Pozniej juz tylko zabawa!
A.,D.,E, - jeszcze raz dziekuje!
K. - szkoda, ze Was zabraklo...;(
Synu - juz nie moge doczekac sie Twoich kolejnych urodzin!
Cudo tort!:D
OdpowiedzUsuńNajlepszego dla Jasia:D
Ps. też będę ryczeć:D
Dobrze tort wyglada... Czytam to i widze siebie w lipcu jak w pocie czola pieke i gotuje... My na szczescie daleko od domu wiec nie bedzie komu oceniac... NAJ NAJlepszego dla Jasia!
OdpowiedzUsuńAch, no i ten tatuaz... tez planuje, jak przestane karmic...
UsuńMy tez troszke daleko od domu...;(Dlatego dziadkowie nie mogl przyjechac w dzien Jasia urodzin;( Ale za to beda jutro ;) I 3.impreza ;)
UsuńPozdrawiamy
jak oryginalnie udekorowany tort!
OdpowiedzUsuńmusiał się udać.
sto lat Jaśkowi!
ps. gorączka przeszła?
dziekujemy;)
UsuńGoraczka jakas dziwna! Pojawila sie znowu w nocy (39.5)zbilismy ja czopkiem i pozniej byl juz spokoj!
Pozdrawiamy