podrozowanie
przez ol(g)a
Jasko fanem podrozowania zdecydowanie nie jest! Za kazdym razem kiedy chcemy udac sie w jakas dluzsza podroz, a bywa to dosc czesto, bo serce do ojczyzny ciagnie, musimy kombinowac i podczas podrozy strasznie sie gimnastykowac. Spiewanie, klaskanie, udawanie pieska - to podrozowa rutyna. Teraz i tak jest duzo lepiej, bo zmienilismy fotelik i Jasko moze juz przynajmniej w przod patrzec i swiat podziwiac.
Po dlugich poszukiwaniach i po pozytywnej opinii znajomych zdecydowalismy sie na zakup fotelika Maxi Cosi Axiss. Zaleta jego jest przede wszystkim obrotowe siedzisko, ktore ulatwia wlozenie i zapiecie dziecka.
Uwierzcie - jest to strasznie wygodne! Poza tym Maxi Cosi jest dobra firma, fotelik mial dobre opinie, dobrze tez wypadl w testach, wiec o bezpieczenstwo Jaska jestem spokojna. Nigdy nie zdecydowalabym sie na kupienie fotelika bez atestu czy tez z niepewnych zrodel!
Pamietajcie - bezpieczenstwo dziecka na pierwszym miejscu!!
Jesli jestesmy juz przy "samochodowej" tematyce, to nie wiem jak jest u Was, ale my odkad pojawil sie Jasko podrozujemy jak cyganie. Obojetnie czy jest to wyjazd weekendowy czy tygodniowy jestesmy zapakowani pod dach! Cale szczescie, ze krotko prze narodzinami malego zamienilismy nasz maly samochod na samochod rodzinny i dzieki temu mamy duzo wiecej miejsca na nasze zawsze "potrzebne"bagaze. Ale na sama mysl o kolejnej podrozy mam juz gesia skorke...
podróże z dzieckiem są zawsze stresujące.
OdpowiedzUsuńtyle tych modeli jest, ciężko wybrać właściwy i najlepszy.
Ja zawsze kieruję się testami i bezpieczeństwem fotelika. Wasz ma 3 na 5 gwiazdek.
OdpowiedzUsuńCo do pakowania spokojnie z czasem wszystko się zmniejszy ;-) ja z Gabi jak wyjeżdzałam też samochód combi zapakowany po dach, po pół roku była już tylko 1 torba i wózek ;-)
Polecam pacynki do zabawy podczas podróży i zawieszki które można przyczepić do fotelika :-)
Cygańskie podróże - my też tak je określamy:) Ja krążyłam między Gryficami, a Szczecinem (2 tygodnie mieszkałam tu, a 2 tu). Teraz siedzimy u dziadków, więc nie podróżujemy, ale gdy tak krążyliśmy to z całym asortymentem. W domu nie pozostawało dosłownie NIC, bo wszystko co było nam potrzebne pakowaliśmy do auta. Masakra:)!
OdpowiedzUsuń