Jak szukać dziewczyny?

przez

Wieczorem, po czytaniu, podczas przytulań, bierze Jaśka zazwyczaj na poważne rozmowy! Raz pyta o Boga, innym razem o budowę wulkanów czy układ słoneczny. Często rozmawiamy o przyszłości, jak to będzie kiedy on już dorośnie i będzie lekarzem- astronautą, będzie miał swój dom, żonę, dzieci...
Wczoraj podczas takiej rozmowy mój ciekawski Elfik zapytał o dziewczyny, a dokładnie

Jak szukać dziewczyny? 

Pytanie rzecz jasna wywołało uśmiech na mojej zmęczonej twarzy, ale skoro padło, to musiałam na nie odpowiedzieć!
Doświadczenie w tej kwestii rzecz jasna mam kiepskie, bo dziewczyny nigdy nie szukałam, ale zgodnie z prawdą opowiadam temu mojemu szkrabowi, że zazwyczaj nie trzeba jej szukać, bo znajduje się sama, że można ją poznać w szkole, na urlopie, w pociągu, w parku...że rzadko jest tak, że ktoś chodzi i szuka z premedytacją dziewczyny czy też chłopaka, że zazwyczaj miłość przychodzi sama...i to w najmniej oczekiwanym momencie!
Oczywiście po drodze padło sto innych pytań typu co oznacza "w najmniej oczekiwanym momencie" czy "premedytacją"...więc znowu tłumaczę, starając się tym razem tak dobierać słowa żeby były zrozumiałe dla Elfa, bo jestem już na tyle zmęczona,że jedyne o czym marzę, to tylko sen...a nie kolejne biliard pytań! 
Zapada cisza...Pewnie w jego głowie wiruje mnóstwo myśli, próbuje przerobić to na swój język... I nagle kolejne pytanie. Pytanie, które pokazuje na ile mój młodzieniec zrozumiał naszą poważną rozmowę ;)

Mamo czy jak będę większy pomożesz mi znaleźć dziewczynę?

Kochanie, z wielką przyjemnością - odpowiadam urywając rozmowę...
( A najlepie to Ci ją sama wybiorę - pomyślałam w żartach) Po czym wtuliliśmy się w siebie i zasnęliśmy!

Tej samej nocy, Jaśkowy przebudzony przytula się mocno i szepcze ...Mamo, kocham Cię...

I ja Cię kocham mój mały mężczyzno... - odpowiadam i ze łzami w oczach... Próbuję ponownie zasnąć jednocześnie dziękując Bogu za swoją "odnalezioną" miłość, dzięki której mam tego małego najukochańszego Elfa!