Wyidealizowany świat Instagramu

przez

Wchodzę na tę aplikację od jakiegoś czasu dość regularnie... Tydzień mam szał - wstawiam zdjęcia, podglądam innych... Póżniej na kolejny tydzień  się obrażam, buntuję.... Buntuję przeciw idealnemu światu...
Bo przecież wiem, że rzeczywistość wygląda inaczej, że ludzie walczą o każdy grosz, że cisną się w czwórkę w kawalerce, bo na większe mieszkanie ich nie stać, że odmawiają sobie przyjemności aby dziecko posłać do szkoły muzycznej...walczą o lepszą przyszłość, a czasem nawet o życie...

Znam też ludzi, którzy mają dużo, którzy nie muszą liczyć...Tacy, którzy mają wielkie, piękne domy, a pod nimi przynajmniej dwa wysokiej klasy auta...kórzy są w stanie spełnić każdą zachciankę swojego dziecka... Ale ich znam o wiele mniej!

Najwięcej znam tak zwanych "średniaków", Stać ich na spłacanie kredytu za dom lub mieszkanie, mogą pozwolić sobie na urlop, mogą posłać dziecko na dodatkowe zajęcia, żyć rozsądnie....

A na instagramie tymczasem życie toczy się  niczym złota kula po czerwonym dywanie...
Wszyscy są przeszczęśliwi i przepiękni! Wszyscy to ta klasa wysoka, z  porsche pod  wielką chatą... A przynajmniej wszyscy na takich tam wyglądają...albo na takich się kreują...

Tam każdy ma cudne, wystylizowane dziecko.
Obowiązkowo w Hunterach, plecakiem Kanken i na hulajnodze maxi micro!
Każdy ma  wielki, stylowo urządzony dom! Biała kuchnia, ciemna łazienka, styl skandynawski albo glamour!
Mamuśki odwalone, wymalowane i z modna fryzurą! Kors to już norma...
Do zrobienia makijażu używają naturalnie tylko kosmetyków Chanel!
Wszyscy mają mnóstwo czasu, wszyscy uprawiają sport, wszyscy jedzą sushi i muszle....
W komentarzach przepychanka i przechwalanka typu "też mam tę torebkę" albo "moja właśnie w drodze" ...

Aż czasami rzygać się chce od tego piękna graniczącego z idelizmem...Od tego świata, który jest jedynie małym ułamkiem rzeczywistości! Od świata, który nie istnieje...

Rzygać się chce patrząc na próżność ludzi....na ich megalomanie!

A najbardzij to rzygać się chce z własnej głupoty i z tego, że człowiek sam się w to gówno daje wciągnąć...