Rodzinna wizyta u ginekologa
przez ol(g)a
Kochani, witamy Was przeserdecznie w nowym roku i życzymy Wam samych cudownych dni, zdrowia i jak najmniej stresu.
Dla nas ten rok będzie wyjątkowy, tak samo jak wyjątkowy był rok 2011, w którym na świecie pojawił się Janek!
Mam nadzieję, że Was też z jakiegoś powodu cieszą nadchodzące miesiące :)
Za tydzień połowa ciąży będzie już za nami! Mam wrażenie, że w drugiej ciąży czas leci jakoś inaczej, szybciej... Czasami myślę nawet, że do tej "drugiej" podchodzi się jakoś tak z przymrużeniem oka, lekko lekceważąco.... Ale to chyba całkiem naturalne!?
W 17tyg. ciąży zorganizowałam nam rodzinna wizytę u ginekologa! Czekałam na ten moment z utęsknieniem, bo chciałam aby moi chłopcy też usłyszeli serduszko maleństwa, aby zobaczyli je na ekranie...aby przeżyli to razem ze mną!
Samo już wejście z nimi do kliniki było dla mnie przeżyciem, bo przecież jeszcze tak niedawno chodzilam tam z brzuchem, w którym był Jaśko, a teraz ten chłopczyk ściskał mnie za rękę i szedł poznać swojego brata! (Tak, tak - będziemy mieli synka!!;) )
Wizyta przebiegła cudownie, Jaśka interesowało wszystko (nawet żel na moim brzuchu) stawiał bardzo mądre pytania, na które lekarz świetnie mu odpowiadał! Przypatrywał się z ciekawością małemu człowiekowi na ekranie i z dumą przyjął kolejne zdjęcie usg do swojej kolekcji!
Ktoś ze znajomych zdiwił się, że zafundowałam Jaśkowi taką rozrywkę... bo jak to z dzieckiem do ginekologa??
A co w tym dziwnego?
Przecież badanie wykonywane jest przez brzuch i nie ma w tym nic krępującego...Wszystkim przyszłym mamom polecam wręcz taki wspólny "wypad" do gin., bo osobiście uważam, że takie wycieczki nie tylko wzbogacają, rozwijają, ale również scalają i umacniają więzi rodzinne!
Jestem też zdania, że rodzice w przypadku ciąży powinni darować sobie opowiastki o bocianach, kapustach itp. i szczerze rozmawiać ze swoimi dziećmi na temat miłości i tego skąd się biorą dzieci!
Dla Jaśka to nie jest tajemnica, nie zna oczywiście najmniejszych szczegółów i całej historii ludziekiego poczęcia , ale jest swiadomy faktu, że jego brat nie zostanie przyniesiony przez bociana ;)
Super pomysł z ta wizyta, po co robić dziwne tajemnice. Brzusio sliczny :)
OdpowiedzUsuńDziekuje,zrobił sie nagle widoczny:)
UsuńNa początku grudnia jeszcze takiego brzucha nie miałaś :P ślicznie wyglądasz kochana :** no i gratuluję drugiego synusia :) i dużo sił Ci życzę....Ty wiesz :) :*
OdpowiedzUsuńA moze to po prostu efekt świątecznego przezarcia;) wiem,wiem...zbieram siły,chociaz teraz dobra fazę mamy:) buziaki
UsuńGratuluję synka! Mój synek też podejrzał siostrę w brzuchu tydzień przed jej przyjściem na świat, gdy byliśmy się "przedstawić" w szpitalu, w którym miałam rodzić :)
OdpowiedzUsuńPiękny brzusio :) i dumny starszy brat :) oj jak mi się czasem tęskni za ciążowym brzuszkiem...
Myślę, że Jasko do czasu porodu to jeszcze kilka razy podejrzy brata:) Przynajmniej mam taką nadzieję;)
UsuńA ja akurat nie przepadam za ciążą, ale doskonale rozumiem Twoją tęsknotę;)