Kartka z kalendarza

przez

Od czasu kiedy w naszym domu pojawil sie maly skrzat, zagoscil tez scienny kalendarz, ktory pelni przede wszystkim funkcje notatnika. Mamy tyle terminow(wizyta tu, wizyta tam, odwiedziny tego, odwiedziny tamtego), ze nie bylabym w stanie ich wszystkich spamietac, dlatego kalendarz w tym wypadku jest niezastapiony! Wisi sobie w kuchni i skrupulatnie jest zapisywany.
Dzisiaj kolejna kartka z kalendarza zostala wyrzucona do smietnika. Z jednej strony jest mi przykro, bo jest to kalendarz z z cytatami z Malego Ksiecia i szkoda mi wyrzucac cos tak pieknego, ale z drugiej strony ciesze sie bardzo, bo - primo - nie lubie listopada (chociaz ten byl piekny) secundo - coraz blizej swiat;)
A tegoroczne swieta ciesza mnie wyjatkowo, bo to pierwsze z moim Jaskiem;) Juz widze iskre w oku mojego dziecka przy "rozdzieraniu" prezentow;)
Och - jak cudownie byc matka!