Kot i dziecko

przez



"Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy."

Colette




Kiedy wróciliśmy do domu ze szpitala ze świeżo urodzonym Jasiem nasze Koty - Klakier i Kiruś, zapewne nie wiedziały o co w ogóle w tym wszystkim kaman. Obwąchały i tyle...  Ważne było dla nich to, że pojawił się wózek i łóżeczko, czyli nowe, ciepłe miejscówki do leżakowania.

Każdy kot ma inny charakter... U nas jeden - Klakier jest mega potulny, przyjazny dzieciom, pozwalający łapać za ogon, przytulać się. 
Drugi - Kiruś, od początku był bardzo niezależny i niestety fałszywy...a w stosunku do mnie nawet agresywny! 
Wiedziałam, że Janowi raczej nic nie powinien zrobić, ale dmuchając na zimne oddaliśmy go pod opiekę moim rodzicom...

Tak więc Jan od urodzenia obcuje z kotem,którego uwielbia i przez którego również uwielbiany jest! 
Klakier jest jak pies, kiedy Jan w nocy się budził on był błyskawicznie przy nim, kiedy Jan go zawoła przychodzi. 
Jan karmi Klakiera i otwiera mu drzwi, kiedy chce wyjść na dwór.
Klakier pozwala mu za to się na siebie kłaść i z sobą bawić! 
Taka ot symbioza!









Ręka do góry kto ma kota i dziecko pod jednym dachem?

Miłego...