urlopowe lenistwo

przez

Drugi tydzień już sobie z Jakiem urlopujemy
Na razie we dwójkę, bo Tatowy musi jeszcze pracować, ale już w piątek dołaczy do naszej bajki...
i wtedy to dopiero urlop nabierze prawdziwego znaczenia....

Póki co odwiedziliśmy z Jakiem już wszystkie okoliczne parki, wybyczylimy się w ogrodzie, jemy śniadania o 10tej, jezdzimy po Berlinie, pieczemy torty bezowe...







A jak Wasze urlopy? Co porabiacie?

Pozdrawiamy cieplutko