Pierniczki - podejscie nr 2

przez

Co do moich poprzednich pierniczkow mam duze obawy, ze do swiat mi nie zmiekna. Leza juz przeciez jakis czas w zamknietym pojemniku, a dalej twarde jak - zeby nie przesadzac- prawie jak kamien. Nie chce sie skompromitowac i postanowilam wczoraj upiec nowe pierniczki. Korzystaam z zupelnie innago przepisu, ktory dawal gwarancje na to, ze pierniczki po upieczeniu beda miekkie i juz takie pozostana. I faktycznie tak jest. Byly wczoraj miekkie, sa dzisiaj miekkie, to i pewnie jutro tez beda;) I rownie smaczne jak tamte, tyle, ze nieszkodlewe dla uzebienia;)

Przepis znalazla tutaj . Z tym, ze ja sobie go troche ulatwilam. Nie mieszalam mak. Mialam w domu tylko tortowa i tylko takiej uzylam. A zamiasta roztopionego masla( nie chcialo mi sie brudzic garnka)dalam margaryne w plynie.