Jak nad polskie morze, to tylko do Juraty

przez

Pamiętacie lata kiedy już w maju robiło się ciepło i do końca sierpnia grzało słońce?
Bo ja doskonale!
Już podczas majówki miałam kolana zjarane i wyglądające jak brudne, póżniej czerwiec, lipiec i sierpień, w których to miesiącach słońce przypiekało resztę części ciała...
Zabawy od rana do wieczora, noce gorące...
Raz po raz deszcz, ale gorący, taki z zapachem...

Tak było kiedyś...kiedyś takie były właśnie lata... Albo przynajmniej tylko takie utwkiły w mojej pamięci
Teraz pakując walizki na urlop musimy się już bardziej nagimnastykować i wykazać umiejętnościami organizatorskimi ;)
Nie wystarczy bowiem wrzucić kilka par T-shirtów i krótkie spodenek i ruszać...
Szkoda, byłoby dużo mniej roboty ;)

Nasz urlopowy czas dobiega powoli ku końcowi....

Ostatni  tydzień spędziliśmy w Juracie.
Takiego miejsca nie znajdziecie na całym wybrzeżu:) Poważnie!

Zero imprez, zero kiczu z muzyką dico polo w tle, zero wieśniactwa,pijaków, zero straganów! Po prostu klasa! Idealne miejsce na wypoczynek z dzieckiem!
No i czyściutkie, niemalże puste plaże!!

Tylko szkoda, że tak daleko...