Jest moc, jest nowy kolor w łazience!

przez

Są takie dni kiedy nic mi się nie chce, kiedy mogłabym cały dzień przeleżeć w lóżku, na zmiane zasypiając i czytając książkę...

Są takie dni, kiedy  trochę mi się chce a trochę nie... Tych chyba jest właśnie najwięcej... Wtedy robię, bo muszę...

Są też  takie dni, kiedy mam moc, kiedy mi się bardzo chce, kiedy mogłabym w jeden dzień Rzym zbudować albo bardziej przyziemnie - obiad dwódaniowy ugotować, dwa ciasta upiec, wszystkie okna pomyć...przemeblowanie zrobić!

Takie dni miałam właśnie w zeszłym tygodniu...Miałam w zasadzie moc całotygodniową ( i chyba wyczerpałam cały swój limit, bo  w tym tygodniu najprawdopodobniej dla równowagi  mam mega   lenia)

No więc w tamtym tygodniu, korzystając z tej dobrej passy  odwaliłam kawał dobrej roboty na ogrodzie i przemalowałam  łazienkę!

Natrudziłam się strasznie , naprzeklinałam obłędnie, bo łazienka malutka i w niektóre zakamarki niełatwo dojść, ale dałam radę i co najważniejsze efekt końcowy zaspakaja moje estetyczne zboczenie.






No to miłego dnia Wam życzę i mocy, której mi dziś zdecydowanie brakuje!

Ol(g)a