sloiczek czy wlasnorecznie zrobiony obiadek?
przez ol(g)a
Ambitnie podeszlam do sprawy zywienia Jaska. Kupilam parowar (Philips Avent) i postanowilam, ze bede sama dla niego robila zarowno obiadki jak i deserki. Nie musze dodawac, ze naturalnie tylko i wylacznie z produktow bio. Moj zapal jednak po tygodniu minal. Otoz przy wszystkich obowiazkach domowych plus przy obecnie mega marudzacym i potrzebujacym mnie w kazdej minucie dnia Jasku, trudno jest wygospodarowac czas na zrobienie posilku(nawet dla siebie) Oczywiscie - mozna to zrobic kiedy on spi( mam wtedy 40min), ale w tym czasie musze...ogarnac dom, zrobic pranie, sciagnac wysuszone i wiele, wiele innych...Tak wiec jak na razie postanowilam Jaska karmic "sloiczkami", ktore sa objete tak wielkimi kontrolami jakosci, ze moge byc spokojna... i pewnie nie sa wcale gorsze od tych przygotowanych przeze mnie. I chyba nawet wyjdzie taniej (przynajmniej teraz kiedy Jaskowi sloiczek starcza na dwa dni) niz te przygotowane w parowarze. Sam sprzet to inwestycja warta ok.300-400 zl, warzywa i owoce bio sa tez drozsze plus prad i czas...na razie parowarowi podziekuje:) Ze tez wpadlam na taki glupi pomysl:) Przeciez zycie trzeba sobie ulatwiac:)SLOICZKI MOIMI PRZYJACIOLMI!
My parowar też kupiliśmy, ale to raczej dla nas. Małemu chcę robić w weekend i słoiczkować, ale zobaczymy jak to wyjdzie. Na razie słoiczki górą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńw takim razie trzymamy kciuki;)
OdpowiedzUsuń