To jest lampa
przez ol(g)a
Zaczelismy z Jaskiem poznawac przedmioty. W tym tygodniu zaprzyjazniamy sie z lampami. Tymi wiszacymi i tymi stojacymi, ktore mozna dotknac, ugryzc i przewrocic.
Chodzimy sobie po mieszkaniu i szukamy lamp. A pozniej mama pyta chlopczyka:
"Gdzie jest lampa?"
i chlopczyk szuka swoim bystrym wzrokiem lampy. A jak ja znajdzie, to mamunia w nagrode podnosi go taaaak wysoko zeby owa lampe mogl dotknac. I wtedy chlopczyk jest przeszczeliwy! I mama tez;)I wiecie co?
Nie sadzilam, ze nauka jest taka latwa...
Oj zebym ja przyswajala tak szybko wiedze:)
Oj przydałby się tak chłonny umysł jak u dziecko, tak przynajmniej na tydzień:D
OdpowiedzUsuńPamiętam u nas poznawanie lampy:) Na początku pokazywał ją oczkami, a od niedawna wskazuje rączką i mówi: "yyy". Teraz jesteśmy na etapie nos, samochód, ptaszki i...telewizor:) Pozdrawiamy:*
OdpowiedzUsuńCzyż to nie jest zaskakujące, jak dzieci szybko pojmują świat?
OdpowiedzUsuńto jest niesamowite!;)nie moge sie temu nadziwic!;)
OdpowiedzUsuńMój umysł też zazdrości łaknącemu wiedzy dziecięcemu mózgowi :)
OdpowiedzUsuń